sobota, 16 lutego 2013

Rozdział 2

Przepraszam , że tak długo nie pisałam , ale miałam z a dużo na głowie . Wiecie ... Nauka , obowiązki w domu i w dodatku kuzyn do niańczenia ... Zapraszam na drugi rozdział i życzę miłego czytania ;) .
 
                  _____________________________________________________________

Obudziło mnie stukanie w szybę . Sprawdziłam dzisiejszą datę : 23 sierpień , 9:32 . Znowu stukanie . Wyjrzałam na zewnątrz i zobaczyłam siedzącą na parapecie popielatą sowę z przyczepionym do nóżki listem . Odwiązałam go i zaczęłam czytać :

Kochana Julie ,
Nadszedł czas , gdy dowiesz się , kim naprawdę jesteś . Może na początek się przedstawię . Jestem Lory Thomson . twoja matka chrzestna . Twoja mama . Livia , przed śmiercią poprosiła mnie , bym Cię odnalazła i wszystko wytłumaczyła .
    Otóż ludzie , z którymi mieszkasz nie są twoją prawdziwą rodziną . Zostałaś im podrzucona , gdy byłaś niemowlęciem . Tylko tak mogliśmy Cię uchronić przed śmiercią .

* Jaką śmiercią  ?O co tu chodzi ? *

Wiem , że to może zabrzmieć nieprawdopodobnie , ale pochodzisz z rodziny czarodziejów . Twoi rodzice byli jednymi z najpotężniejszych czarodziejów w naszym świecie , dopóki nie zostali zaatakowani ... Nie mogę Ci napisać przez kogo . Dowiesz się tego w swoim czasie . 
Wracając ... Musimy się spotkać . Przyjdź dzisiaj na ul.Danville o 16:00 . Będę mogła Tobie wszystko szczegółowo wytłumaczyć . Do zobaczenia .
                                                                                                 Twoja Lory . 

Ps; Daj Grace krakersa , bo inaczej zacznie Cię dziobać .

-Auć ! - krzyknęłam , a po chwili zobaczyłam , że sowa siedzi mi na ramieniu i mnie dziobie .- Wredne ptaszysko ! - Zeszłam do kuchni i wzięłam trochę krakersów . Gdy wróciłam do pokoju , dałam sowie krakersa i położyłam się na łóżku . Zaczęłam się zastanawiać nad sensem tego listu ... Pomyślałam , że to może jakiś żart , ale szybko wyzbyłam się tej myśli ... Zaczęłam się zastanawiać , czy pójść na spotkanie z nieznajomą matką chrzestną . Chciałam poznać całą historię mojego pochodzenia , ale również się bałam . Bałam się , iż moja " matka chrzestna " mogłaby mi zrobić krzywdę .
Z zamyśleń wyrwały mnie trzaski z pokoju obok . 
Pewnie babcia wstała ...
Usłyszałam pukanie do moich drzwi .
- Proszę ! - krzyknęłam . Do pokoju niepewnym krokiem weszła babcia .
- Mogę z Tobą porozmawiać ? - spytała .
- Oczywiście .- powiedziałam z uśmiechem , na co ona zrobiła zdziwioną minę .
- Słuchaj ... Rano widziałam sowę lecącą w naszą stronę i chciałam się spytać , czy wiesz może , o co chodzi . - Bez zastanowienia , czy mogę jej zaufać , podałam jej list . Gdy go przeczytała , uśmiechnęła się nieśmiało . 
- Słuchaj ... Ja znałam Twoich rodziców jak nikt inny . Bardzo się kochaliśmy . Znałam ich wszystkie sekrety . Także te o czarodziejach . Nie wiedziałam , czy mogę ci o tym mówić więc milczałam . Reszta o niczym nie wie . Jak chcesz , to mogę z Tobą iść na spotkanie z Lory . Dawno się nie widziałyśmy  . Przy okazji opowiem ci co nieco o twoich rodzicach , zgoda ?
- Dobrze ... - Odpowiedziałam zupełnie zbita z tropu . Nie miałam pojęcia , że moja babcia mogłaby mieć coś wspólnego ze światem magicznym ... Eh , co ja gadam . To pewnie jakiś kolejny żart . Znowu chcą mnie upokorzyć ... Dlaczego ja jestem taka naiwna ?
- To może a już pójdę ... Muszę zrobić śniadanie . - Powiedziała , po czym wyszła . O co tu w ogóle chodzi ? Leniwie wstałam , wyjęłam z szafy niebieskie rurki , białą koszulkę na ramiączkach i białe trampki . Wyjęłam jeszcze z szuflady bieliznę i poszłam do łazienki . Wzięłam szybki prysznic i ubrałam naszykowane ubrania . Szybko wysuszyłam i rozczesałam kasztanowe włosy i spojrzałam w lustro . Dziewczyna średniego wzrostu  , włosy opadające do pleców , duże , czekoladowe tęczówki i blada cera .
Jestem okropna ...
- Julie ! Śniadanie ! - usłyszałam babcię .
- Już idę ! - odkrzyknęłam . Na dole byli już wszyscy prócz taty .- A gdzie tata ?
- Musiał wcześnie wyjść . Siadaj szybko , śniadanie stygnie . - pospieszała mnie babcia .
- Spokojnie ... Już siadam . - Odpowiedziałam jej z uśmieszkiem na twarzy .

Po śniadaniu wróciłam do pokoju i zaczęłam sprzątać . Po chwili zorientowałam się , że Gloria cały czas siedzi na fotelu przy oknie i stuka w szybę .
Pewnie chce wrócić do Lory ...
Bez dłuższych namysłów  wypuściłam ją a ona wyfrunęła i już po chwili nie było jej widać . Kończyłam robienie porządków w pokoju . Nagle moją uwagę przykuło małe pudełeczko na szafie . Wzięłam krzesło i je z niej zdjęłam . Było całe zakurzone i widać było , że dość długo tam leżało . Otwarłam je i zobaczyłam tam piękny wisior . Zauważyłam jeszcze karteczkę obok : 
Dla kochanej Julie z okazji dostania się do Hogwartu ;) . Jesteśmy z Ciebie dumni !
Co to jest Hogwart ? 
Zdziwiłam się ... 
Spytam się Lory , jak się z nią zobaczę . 
 Schowałam pudełeczko z zawartością do torebki i spojrzałam na zegarek 15:48 . 
Co ?! Już ?!
 - Julie ! Chodź już , bo się spóźnimy ! - Krzyknęła babcia z dołu .
- Już idę ! - Wzięłam torebkę i zeszłam na dół . Babcia już czekała ubrana . Wyszłyśmy z domu i po 10 minutach byłyśmy na miejscu . Stała tam uśmiechnięta , wysoka kobieta o płomiennych włosach i pomarańczowej cerze . Moja babcia od razu do niej podeszła i się wyściskały . 
- A Ty pewnie jesteś Julie - Powiedziała promiennym głosem .
- Tak , zgadza się . A Ty to moja ... matka chrzestna ? - Spytałam niepewnie . Wciąż nie mogłam uwierzyć , że mam rodzinę , która może się o mnie troszczyć . Jeszcze w świecie czarodzieji ...  
- Tak , zgadza się ... Julie ? Chcesz się o coś spytać ? - Spytała zaniepokojona . Wyjęłam z torebki małą paczuszkę i pokazałam Lory .
- Mogłabyś mi wytłumaczyć co to jest ?  
 
            ____________________________________________________________________

Mam nadzieję , że się spodoba ... Postaram się jak najszybciej dodać kolejny rozdział . Dodawajcie komentarze , proszę . To naprawdę pomaga ;) .

6 komentarzy:

  1. Omnomnomnom *.*
    Ale świetne <3
    Czyli Julie jest czarodziejką ;D No ciekawie, ciekawie ;p
    Czekam na kolejną notkę z niecierpliwością ;3
    A i zapraszam do siebie http://secrets-twins-potter.blogspot.com/
    Pozdrawiam Hermionija <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Okej przeczytałam wszystko :) Heh dzięki za zaproszenie, bo inaczej bym nie trafiła na tak fajnego bloga. No cóż kilka literówek, ale każdemu się zdarzy. Co jeszcze na początku myślałam, że to będzie o Ginny i Harrym ( gdy wchodziłam pierwszy raz sądząc po nicku i avatarze xD ), ale już pierwsze zdanie sprawiło, że uznałam, iż zdecydowanie nie trafiłam. Krótkie rozdziały, główna bohaterka porzucona i nierozumiana. No cóż historia sama w sobie przypomina tą Harrego Pottera. Ach i o co chodzi z tym naszyjnikiem? Jeśli był tam od dłuższego czasu to przecież dlaczego wcześniej go nie zauważyła. Hym 13 lat, ale do Hogwartu trafia się w wieku 11. Co mogę jeszcze dodać blog mi się podoba i będę czytać dalej. A żeby nie zapomnieć linku (co mi sie niestety często zdarza) dodaje Cię do linków na moim blogu :) I wyłącz tą weryfikację :)
    Pozdrawiam ;)
    Klaudia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam taki pomysł , żeby ona była do szkoły trochę spóźniona ze względu na jej problemy rodzinne . Wszystko postaram się wytłumaczyć w następnym rozdziale . a co do nicku to inne fajne były zajęte więc został mi ten , a poza tym nie chciałam czekać , aż stracę wenę wymyślając nick . A wgl to Ginny zawsze była moją ulubioną postacią z Harry'ego ;* .

      Usuń
  3. No i zaczyna się :D :D - to lubię. Julie czarodziejką powiadasz? Mmmm... ME GUSTA! :*
    Ja też CHCĘ TAKI LIIIST!!!! Ale już za późno na 1 rok ://
    Aha i znalazłam chyba jeden błąd - bo na początku napisałaś, że Julie ma 13 lat, a do Hogwartu przyjmują chyba od 11 roku życia, chyba że się mylę ;P A może to jakaś alarmowa sytuacja?? O_o Nwm, wnm... :))

    Pozdrawiam i czytam dalej ;P
    Zapraszam też do mnie ----> http://my-world-my-live-my-love.blogspot.com/ - będzie mi bardzo miło ^^
    AAlexa

    OdpowiedzUsuń
  4. Nikt nie zwrócił Ci uwagi na te spacje przed znakami? Jestem zaskoczona. Pomijając w dialogach - to ma spację i z jednej i z drugiej strony. Pojawiło się jakieś powtórzenie na początku. Zgubiona literka j w słowie "ja". No i za krótko mi jakoś. Plus jestem ciekawa jak wytłumaczysz, że ona ma 13 lat, a teraz dostała list. Lecę czytać dalej, bo chcę odkryć tę tajemnicę. Mam nadzieję, że bohaterka się jakoś ogarnie i spotka ją coś miłego.
    ~~ Marta

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie, prócz Ciebie to chyba nikt :P
    Wiem, wiem, zawsze się wszystkich czepiam, a tu takie coś ;-;
    Sama się załamuję, jak to czytam...
    Czytaj, czytaj, a się dowiesz <3
    Pozdrawiam,
    ~Rose Lily Evans

    OdpowiedzUsuń

Harry Potter Magical Wand